niedziela, 3 maja 2015

Okiełznałam Burdę!



No dobrze...  nie Burdę, a jeden wykrój i w sumie to nie okiełznałam, po prostu udało mi się uszyć pierwszą rzecz z wymienionej wyżej gazety. A musicie wiedzieć, że miałam już kilka podejść. Pierwszy raz załamałam się przenosząc wykrój na kalkę. Gdy już udało mi się zrozumieć, która część tej mapy wszechświata to interesujący mnie element, okazało się że w pośpiechu przesunęłam papier, który potem jeszcze się załamał. Jednym słowem- katastrofa. Pomięłam i wrzuciłam do kosza. Ale przecież tak łatwo się nie poddam, o nie! Podejście drugie, wykrzesałam z siebie ogromne pokłady cierpliwości i udało mi się poprawnie przenieść wykrój na papier, wyciąć materiał i co się okazało? Nie rozumiem 3/4 opisu jak szyć. Rzuciłam w kąt i poszłam pocieszyć się kremówką.



Rozumiejąc swoje poprzednie błędy i chcąc usilnie coś uszyć, podjęłam kolejną próbę. Po pierwsze wybrałam malutki wykrój, który dałam radę przekalkować, a po drugie zanim zabrałam się za szycie, milion razy przeczytałam opis i zwizualizowałam każdy krok by upewnić się, że dam radę.
Dałam radę!!!

Tu znajdziecie link do strony, na której jest opis modelu.
http://www.burda.pl/wykroj/2015-burda-5-134







Kasia

5 komentarzy:

  1. Podziwiam! Takie malenstwa sa wbrew pozorom, trudne do szycia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Akurat to nie było AŻ takie trudne, skoro dałam radę:)

      Usuń
  2. Gratuluję. Burda to też dla mnie wyzwanie. Zdecydowanie wolę odrysowywać ubrania z tych, które już mamy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I ja kilka razy stosowałam już tę technikę, ale szczerze mówiąc sama nie wiedziałam jak zabrać się za szycie bluzy. Mimo, że opisy są niejasne, to w dalszym ciągu są to jakieś instrukcje.

      Usuń