wtorek, 29 stycznia 2013

żyję, żyje...

Tak to nigdy jeszcze nie było i strasznie mi źle, że ten czas nastał.
Nigdy jeszcze, za czasów istnienia mojego bloga (czyli całe 4 miesiące;)) nie robiłam tak długich przerw w pisaniu. Trochę mi to doskwiera, że nie mam czasu na realizację wszystkich pomysłów jakie od paru dni kołatają się w mojej głowie. Ale zostawiam je na później, zapisuję w notesie i chowam w sejfie!
Nie porzuciłam szycia, nie porzuciłam klejenia, robienia, pieczenia... no dobra- nie mam czasu na pieczenie. Ale cała reszta się zgadza, szyję, kleję, produkuję, ale masowo. Chwilowo nie jest to jeszcze materiał do pokazania, ale obiecuję że w ciągu tygodnia coś wam zaprezentuję.

Ponieważ cały projekt, a w sumie aż dwa projekty jakie ciągnę popołudniami, zabierają mi tak dużo czasu, postanowiłam trochę się zmotywować i jasno określić granicę, co w tym czasie (czyli najbliższe 1,5 tygodnia) mogę robić! Powiesiłam nad biurkiem i słucham się!


Kasia

poniedziałek, 28 stycznia 2013

Koronę wkładam na głowę i wio do pracy!

Dzielę się z Wami tą chwilą, bo jestem w 100% szczęśliwa [a szczęście trzeba posyłać dalej].
Pewnego dnia czytam sobie jeden z blogów, jak zawsze- komentuję, bo to podstawa i uwaga, uwaga... wygrywam :D:D:D

sobota, 26 stycznia 2013

strój do pracy


Ja po prostu nie mogę spokojnie popracować!
Nie mogę też narzekać, bo w jego zachowaniu jest tyle słodyczy i uroku, że też nie umiem być stanowcza i zakazać mu wchodzenia na stół (a czy to odniosłoby jakiś skutek? nie sądzę...;)).
Więc każdy kolejny dzień wygląda tak samo, przychodzę z pracy, wyciągam materiały, siadam do maszyny, a na stoliku materializuje się Indiana. Pięknie jest gdy tak sobie siedzi i tylko przygląda się jak nitka się kręci i igła podskakuje, ale najczęściej zabiera mi tkaniny, zrzuca linijkę, atakuje nożyczki gdy właśnie tnę materiał :D

piątek, 25 stycznia 2013

A myślałam, że to coś oryginalnego...

Wiecie jakie to uczucie?
Wpada nam do głowy pomysł, realizujemy go, głowa paruje, ręce zaraz odpadną bo tak szybko wywijamy igłą i nitką. I nagle- bum!, gotowe:) Duma nas rozpiera, wyszło ładnie, jest ok, nie idealnie ale przynajmniej ORYGINALNIE....

No cóż, właśnie poznałam gorzką prawdę, chmurko-torebka to jednak nic oryginalnego :/
Sami zobaczcie...

HNO3 kopertówka

źródło: showroom, shwrm.pl




I jak ja mam teraz żyć z tą świadomością ;) ??

środa, 23 stycznia 2013

Chmura 2.0


Pogoda jaka jest, każdy wie... więc proszę się nie dziwić dzisiejszemu po-tworowi...
Oto jest, chmurka druga.

wtorek, 22 stycznia 2013

Wyróżnienia :):)

Na samym początku dziękuję Wam bardzo, dziękuję za to że zaglądacie, za to że doceniacie, że mobilizujecie! Za krytykę także dziękuję, szczególnie za tę konstruktywną:)

Pozostając w temacie podziękowań, dziękuję za trzy wyróżnienia, jakie w ostatnim czasie dostał mój blog :D Można powiedzieć, że DZIĘKUJEMY za wyróżnienia, gdyż jedno z nich należy do kącika Agnieszki [przyznam- w pełni zasłużone]. I od tego zaczynamy!

Wyróżnienie "Liebster blog" spłynęło do nas od Joanny, która prowadzi bloga U Olink

Poprosiłam Agnieszkę by sama odpowiedziała na pytania zadane przez Asię. A oto odpowiedzi [jak widać Agnieszka, to konkretna dziewczyna jest:)]:

1. Kot czy pies? Kot i pies ... ale u przyjaciół
2. Ulubione miejsce do wypoczynku to? Luxor
3. Telewizor czy książka? Książka
4. Czego chciałabyś się nauczyć? norweskiego
5. Czego dawno nie robiłaś, mimo że lubisz?
6. Jeśli ciepłe kraje, to gdzie? Egipt
7. Ulubiony wiersz to? Wszystkie Marii Pawlikowskiej -Jasnorzewskiej
8. Lato czy zima? Lato
9. Nigdy nie odważę się na? skok na bangi
10. Boję się? Samotności
11. Kocham...? Rodzinę, przyjaciół, Egipt


Kolejny Liebster otrzymałam od Iselle, która jest autorką bloga: Sen o Iselle. Dziękuję ci bardzo, a teraz odpowiedzi na twoje pytania:

1. Rysunek czy malarstwo? rysunek
2. Spódnica do kostek czy mini? coś pomiędzy
3. Cukier czy sól? oczywiście, że cukier
4. Książka czy film? książka
5. Dzień czy noc? dzień
6. Koturny czy szpilki? szpilki, ale najchętniej baleriny
7. Warzywa czy mięso? warzywa
8. Kredka do oczu czy eyeliner? kredka
9. Urodziny czy imieniny? urodziny
10. Pora roku? lato(!!!)
11. Ulubiona biżuteria? pierścionek

Trzecia nagroda [oj trzecia, chyba się rozpłynę:)] przywędrowała także od Iselle. Jak się dowiedziałam, ta nagroda wiąże się z ujawnianiem faktów na swój temat [wybaczcie, ale nagnę trochę inne zasady]. O tu mogę się popisać, ile ma ich być? Tylko 7;) ?

1. jestem umysłem ścisłym, całe dnie przesiaduję nad cyframi, tabelami i raportami
2. gdy byłam bardzo małym dzieckiem wyjadłam (chyba tylko raz?) masło z maselniczki
3. uwielbiam oglądać Zmienników
4. przeraźliwie boję się pająków
5. w całym życiu tylko raz zdecydowałam się na skoki na trampolinie, po 5 minutach byłam już kontuzjowana
6. moja dieta mogłaby składać się tylko z truskawek (jeżeli byłoby to możliwe...)
7. kwiatki mają u mnie bardzo krótki żywot...

Mam nadzieję, że choć kilka (jeżeli nie wszystkie) fakty z mojego życia były dla was nowością i zaskoczeniem.

Ogłaszanie candy ma swoje bardzo dobre strony (ma ich wiele:P), jedna jest tu szczególnie pomocna. Dzięki temu, że stajecie się obserwatorami mojego bloga i komentujecie moje posty, ja mam okazję poznać Was wszystkie, czegoś się o was dowiedzieć i poszerzyć moje skromne grono obserwacji. Dzięki temu mogę wskazać kilka fantastycznych osób (i ich blogi) do kolejnej nominacji:)

Są to:

http://tworczynielad.blogspot.com/
http://czarymarydori.blogspot.com/
http://salciopomysly.blogspot.com/
http://klamaja.blogspot.com/
http://ola-pasjatworzenia.blogspot.com/
http://aleksandrawalczakowska.blogspot.com/

Dziewczyny, tworzycie piękne rzeczy, pełne pasji i kolorowe, czyli to co lubię najbardziej:)
Dla Was właśnie jest odznaczenie VersatileBlogger!

poniedziałek, 21 stycznia 2013

Co zrobić z resztkami filcu?


Na wstępie witam Was serdecznie i uprzedzam, że to najprawdopodobniej będzie historia opisana w odcinkach:)

No właśnie odcinki... ścinki... W życiu jestem osobą bardzo poukładana, oszczędną (na ile to możliwe), wszystko robię zgodnie z planem i budżetem. Można powiedzieć- skrzywienie zawodowe;) Ale gdy biorę się za szycie, to czuję jakbym te cechy charakteru zostawiała przed drzwiami do pokoju. Nagle okazuje się, że nie umiem sensownie rozplanować wycinanych elementów, w efekcie zostaje mi pełno różnych ścinków! Ścinki w moim wydaniu, są to czasami dość duże kawałki. Ale na tyle małe, że często nie nadają się na zrealizowanie wielu pomysłów. Zalegają więc w różnych miejscach, czasami zajmie się nimi kot, czasami posłużą jako podkładka do imadła, a czasami- tak jak tym razem- udaje mi się coś z nich wykrzesać!

sobota, 19 stycznia 2013

na drutach u Agi : Kwiaty we włosach i nie tylko


Dzisiaj moja przyjaciółka Kasia sprawiła mi niezwykłą niespodziankę: książki poświęcone szydełkowaniu.  Mimo iż jeszcze niesprawdzony, prezent ten już mnie natchnęło i dzisiejszy wieczór poświęciłam na szydełkowanie.
Co z tego wyszło oceńcie same J


Potrzebne materiały:

Włóczka lub kordonek – kolory i rodzaj dowolny
Szydełko – grubość dopasowana do rodzaju wykorzystywanej nici. Moje miało 1,70 mm
Elementy dekoracyjne – np. guziczki, cekiny, koraliki, kryształki.
Wykonanie bardzo proste: łańcuszek, półsłupki i słupki J


Wykonanie bardzo proste: łańcuszek, półsłupki i słupki J

Zaczynamy od nabrania 6 oczek łańcuszka, które zamykamy w okrąg. Na powstałym kole robimy 18 półsłupków, tak powstaje 1 rząd naszej róży.

2 rząd zaczynamy od półsłupka, który wbijamy w pierwszy półsłupek poprzedniego rzędu czyli jakby z tyłu naszej robótki, następnie 3 oczka łańcuszka i znowu półsłupek robiony w czwartym półsłupku poprzedniego rzędu. Całość powtarzamy 6 razy.



3 rząd - półsłupek w półsłupek poprzedniego rzędu, następnie 3 oczka łańcuszka i 5 słupków zawieszonych na 3 oczkach poprzedniego rzędu i znowu 3 oczka łańcuszka i półsłupek wbijany w półsłupek poprzedniego rzędu czyli jakby od tyłu kwiatka.  Powtarzamy 6 razy. W ten sposób powstaje 6 pierwszych płatków naszej włóczkowej róży

4 rząd – pod każdym powstałym płatkiem robimy półsłupek w półsłupek poprzedniego rzędu, następnie 5 oczek łańcuszka i półsłupek w półsłupek poprzedniego rzędu. Również powtarzamy 6 razy. 

5 rząd – to już drugie piętro płatków naszego kwiatka. Zaczynamy od półsłupka w półsłupek poprzedniego rzędu J. Dalej robimy 3 oczka łańcuszka, 7 słupków zawieszonych na 5 oczkach łańcuszka z poprzedniego rzędu znowu 3 oczka łańcuszka i zamykamy półsłupkiem w poprzednim rzędzie. Całość powtarzamy 6 razy.

Kolejne rzędy wykonujemy podobnie do powyższych pamiętając tylko o tym aby w każdym kolejnym rzędzie zwiększać ilość oczek łańcuszka i słupków o 2.
 
 
W momencie, kiedy osiągniecie pożądana ilość rzędów płatków robótkę należy zakończyć. Teraz doszywamy tylko guziczki, cekiny, kryształki lub inne dowolne ozdoby w zależności od tego w jakim celu róża ma być wykorzystana.
Mam nadzieję, że włóczkowa róża będzie świetnym elementem dekoracyjnym np. opaski do włosów.
 


Różę można również wykorzystać jako broszkę, pierścionek  a  nawet kolczykami . Można z niej również zrobić piękną ozdobną poszewkę na poduszkę o ile będzie Wam się chciało doprowadzić dzieło do średnicy na 40 cm J  

A już wkrótce moje zastosowanie różanej ozdoby J Zapraszam


Nowe, blogowe odkrycie! -> Menu

Siedziałam, ślęczałam, włosy z głowy rwałam, chodziłam nerwowo po pokoju.... A wszystko dlatego, że chciałam dodać do mojego bloga belkę z menu. Nie jakimś wymyślnym, które wymagałoby grzebania w kodzie [czego swoją drogą nie umiem...;)], zwykłym menu, które pozwoliłoby Wam w prosty i szybki sposób dotrzeć do odpowiednich postów.
Miałam jeszcze jeden ważny powód. Moja Droga Agnieszka, która poświęca swój czas i włóczkę, by prezentować nam jak mając odrobinę chęci i cierpliwości wyczarować coś na drutach, jest coraz bardziej aktywna (co bardzo mnie cieszy). Chciałam by zyskała swój kącik, swoje miejsce u mnie :)
Nie było łatwo, przeczytałam chyba ze sto instrukcji, bo okazuje się, że nie ja jedyna mam z tym problem. I dopiero przypadkiem wpadłam na wpis, dzięki któremu doznałam olśnienia! Postanowiłam więc, że przekażę Wam esencję moich dzisiejszych starań.

Tworzenie MENU w kilku prostych krokach

1. pisząc posty musisz dodawać do nich etykiety. W trakcie pisania możesz zrobić to po prawej stronie ekranu, w dziale: Ustawienia posta/ Etykiety. Możesz także oetykietować wszystkie napisane w przeszłości posty, wystarczy że wyświetlisz swoje posty z widoku administratora, postawisz ptaszki przy wszystkich które mają mieć te same etykiety i w górnym menu wybierzesz : oznacz wybrane posty etykietą.

2. następnie w panelu administratora (pionowym) klikasz na : Strony/ Nowa Strona/ Adres internetowy. I tu zastosuj zasadę.

Każda ze stron będzie kolejnym elementem menu. Każdy kolejny element menu będzie wynikał z jednej etykiety.

Po kliknięciu: na Adres internetowy, pojawi się dodatkowe okienko, w którym uzupełnij nazwę strony (będzie widoczna jako element menu), a w adresie wpisz:

mój przykład:  http://fpomyslow.blogspot.com/search/label/nazwa etykiety

Na koniec, będąc jeszcze w sekcji Strony, nie zapomnij ustawić wyświetlania Stron, ja wybrałam: Pokazuj strony jako karty na górze.
I to tyle :D Efekt mojej dzisiejszej pracy możesz już zobaczyć. I jak wyszło :) ?


piątek, 18 stycznia 2013

Magnesy [ooo tak!]



Jaki jest wasz ulubiony element wyposażenia domu? Baaardzo jestem ciekawa :)
Jeżeli mnie zapytacie, odpowiem : lodówka!

Typuję lodówkę z kilku powodów. Pierwszy i najważniejszy, wiadomo- jedzenie. Uwielbiam jeść, uwielbiam gotować, uwielbiam robić zakupy spożywcze. A już zupełnie znajduję się w siódmym niebie, gdy mam możliwość robić te zakupy na targu. Wyobraźcie sobie: jest środek lata, mamy właśnie poranek takiego gorącego, letniego dnia. Mamy poranek, więc na zewnątrz jest jeszcze bardzo przyjemnie, miasto dopiero budzi się do życia, a na Hali Mirowskiej gwar, tłum i ogromny wybór dóbr wszelakich! Uwielbiam to miejsce, zawsze jestem skłonna nadłożyć drogi, żeby się tam udać, szczególnie w sezonie szparagowym:D Oj, ale odpłynęłam od tematu....

środa, 16 stycznia 2013

na drutach u Agi : ciepłe stópki


Zapraszam Was na kolejną odsłonę kącika : na drutach u Agi. Tym razem nasz droga Agnieszka zaprezentuje nam niełatwą technikę, wywijania 5 drutami! Zapraszam!

Za oknami zima na całego, w mieszkaniu wprawdzie ciepło ale czasami marzną stopy. Wystarczy poświęcić dwa wieczory aby stópki zawsze były ciepłe :)

Dzisiaj robimy skarpetki



Wbrew pozorom dzierganie na 5 drutach wcale nie jest takie trudne. Zatem do dzieła!!!
Potrzebne materiały:
5 drutów numer 4,5 mm (można kupić bez problemu w komplecie)
Włóczka – ja wykorzystałam czarną, 100 % wełnę
Szydełko – do wykończenia i „zszycia” palców skarpetki

Na druty nabrałam  48 oczek. Ilość oczek zależy od obwodu jaki chcemy uzyskać oraz od  grubości włóczki:  im grubsza włóczka tym ilość oczek powinna być mniejsza. Ważne jest aby ilość oczek była zawsze podzielna przez 4. Nabrane oczka rozkładamy na 4 druty i zamykamy obwód. Oczka przerabiamy „na okrągło” 5 drutem.


Ja przerabiałam ściegiem ściągaczowym 3 oczka prawe i 3 oczka lewe. Wysokość  ściągacza dowolna. Mój ściągacz to zaledwie 4 cm, ale taki był zamysł tej robótki.
Po uzyskaniu oczekiwanej wysokości ściągacza przystępujemy do wyrabiania pięty J Na piętę należy przeznaczyć połowę wszystkich oczek. Drugą połowę oczek pozostawiamy na razie do późniejszego przerabiania.
Oczka na piętę można przełożyć na jeden drut (dzięki czemu dzierganie będzie szybsze i łatwiejsze) i przerabiać na wysokość 5-6 cm. Ja wykorzystałam tu ścieg gładki czyli w rzędach parzystych oczka prawe, w rzędach nieparzystych oczka lewe. 



Po uzyskaniu odpowiedniej wysokości  piety oczka znajdujące się na drucie należy podzielić na 3 części. Każdą część można przełożyć na oddzielny drut, tak aby łatwiej można było rozpoznać środek robótki. Ja jednak robię to dalej na 2 drutach, tak jest łatwiej i szybciej J
Oczka środkowe  przerabiać równo, a oczka znajdujące się po bokach przerabiać w następujący sposób: W co drugim rzędzie, po prawej stronie roboty, zamykać dwa oczka razem od strony środkowej. W ten sposób gubi się wszystkie oczka z boczne.
schemat gubienia oczek na piętę
szare kółka - oczka na środkowym drucie;
czerwone kółka - oczka na bocznym drucie;
szare odwrócone V - dwa oczka razem, powstałe w ten sposób oczko kładzie się na drut środkowy. 
Teraz przystępujemy do połączenia pięty ze stopą :) W tym celu należy po obu stronach wyrobionej pięty nabrać po kilkanaście oczek, wkłuwając drut w co drugie oczko.  Ja nabrałam 16 oczek. Wszystkie oczka połączyć i przerabiać skarpetkę znowu „na okrągło”.

Podczas przerabiania należy pamiętać o tym aby w co drugim rzędzie przerabiać razem 2 oczka łączące gorę skarpety z dołem. Dzięki temu powstanie elegancki klin i skarpetka będzie lepiej układała się na stopie. Oczka przerabiamy razem aż do momentu uzyskania ilości oczek takiej, jak na początku robótki. W moim przypadku było to 46 oczek.
Teraz już bardzo prosto – przerabiamy „na okrągło” aż do małego palca. Teraz zaczynamy ujmować oczka na zakończenie robótki.
W tym celu przerabiamy razem dwa ostatnie oczka na każdym drucie, na początku w co drugim rzędzie. Jak doszłam do 6 oczek na każdym drucie zaczęłam ujmować oczka w każdym rzędzie, dzięki temu zakończenie palców wyszło bardziej zaokrąglone. Na zakończenie zamknęłam wszystkie pozostałe 8 oczek, przełożyłam robótkę na lewą stronę i wykończyłam palce szydełkiem.

Skarpetkę przekręcamy na prawą stronę i… GOTOWE!!! 



A że nogi dwie to i skarpetki muszą być… do pary. Drugą wykonujemy w identyczny sposób.

POWODZENIA I MIŁEJ ZABAWY :)


PS. Ależ ta Agnieszka jest zdolna!! No i jeszcze chce się z dzielić z nami swoimi produkcjami:D [Kasia]




wtorek, 15 stycznia 2013

Aby było cieplutko [ups..;)]



Szyjąc zimową kołderkę dla mojej najmłodszej siostrzenicy zakochałam się w polarze Minky, w tym z wypustami, cieplutkim i bardzo miłym w dotyku. Musiałam powstrzymywać się, żeby nie kupić 3m i nie uszyć sobie kombinezonu:) Przeliczyłam i to co mi wyszło, było jak kubeł zimnej wody... Więc znalazłam inne, mniej kosztowne, ale jednak ogrzewające zastosowanie.

poniedziałek, 14 stycznia 2013

Najlepszy przyjaciel kobiety?



Zacznę może od przywitania wszystkich Was, którzy od wczoraj licznie poszerzyli grono obserwatorów mojego bloga. Cieszę się, że jesteście :) i mam nadzieję, że zostaniecie na dłużej!

A teraz do sedna : najlepszy przyjaciel kobiety....
Jest tyle wersji odpowiedzi na to pytanie ile jest nas, kobiet. Chyba, że spora część z Was podpisałaby się pod stwierdzeniem, że to jedynie DIAMENTY są najlepszymi przyjaciółmi kobiet :D Jeżeli ktoś mnie zapyta, jaka jest odpowiedź na to pytanie, odpowiem: pistolet!
Tak, pistolet jest moim najlepszym przyjacielem! Ale przecież nie chodzi mi o broń palną, chodzi mi o pistolet na gorący klej. Nie raz wyciągnął mnie z opresji, nie raz uratował to co w danym momencie robiłam. Kilka razy znalazł zastosowanie w dość nietypowych sytuacjach.


niedziela, 13 stycznia 2013

A teraz o tym co rozdaję!

Tak jak wspomniałam Wam w poprzednim poście, organizuję rozdanie (hurraaa!)
A teraz zobaczcie co mam dla Was:






Nie zapominajcie, że każda torebeczka będzie zawierała jeszcze słodką niespodziankę :D
Losowanie, 04.03.2013 !!


Candy z trzech powodów :D

Witajcie Moje Drogie i Moi Drodzy !

Przez jakiś czas tego nie dostrzegałam, ale wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazywały na to, że powinnam zorganizować rozdanie... Powody są trzy:

1. albo już się to stało, ale za chwilę się stanie: mój blog osiągnie 5 000 odwiedzin. Można się zastanawiać czy to dużo, czy to mało... dla mnie to jest magiczna granica i cieszę się, że aż 5 000 razy ktoś pomyślał o mnie i sprawdził co tam nowego na blogu!

2. Robbie Williams nagrał fantastyczną piosenkę o niezwykle pasującym tytule : "Candy"

 
3. Zbliża się dzień, gdy znowu będę musiała dostawić kolejną świeczkę na moim torcie... którą? 29 :)
Pomyślałam sobie, że będzie to dobry dzień na zrobienie losowania i wskazanie zwycięzców! Będziecie świętowali razem ze mną!

A teraz do rzeczy!

Przygotowałam dla Was dwie nagrody, więc także zwycięzców będzie dwóch. Nagrodami są dwie filcowe torebki, jedna to kopertówka, druga to mała torebka z drewnianą rączką, zdjęcia wkleję jeszcze w kolejnym poście, by nie mieszać już w tym. Każda z nich będzie dodatkowo zawierała słodką niespodziankę, bo skoro Candy to słodko musi być!

Aby wziąć udział w konkursie, wystarczy że :
- dodasz komentarz pod postem (treść dowolna, ale lubię czytać ciekawe wiadomości;))
- umieścisz na swoim blogu (w widocznym miejscu) poniższe zdjęcie, podlinkowane do tego posta, informującego o konkursie (ewentualnie na facebook'u)
- zostaniesz obserwatorem mojego bloga (jeżeli macie bloga na blogger.com, albo konto Gmail)
- jeżeli nie posiadasz konta na gmailu, ani bloga, a i tak chcesz wziąć udział w losowaniu, wpisz w poście swój adres mail'owy (ważne, dzięki niemu będę mogła do ciebie dotrzeć)



I to chyba tyle, życzę powodzenia i zapraszam do brania udziału :)
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Nie mogę ukryć zdziwienia, nie mogę się nadziwić temu co się stało od czasu gdy ogłosiłam urodzinowe candy.

W życiu nie spodziewałabym się, że będę miała taki odzew z waszej strony, że tak bardzo spodobają się te dwie filcowe torebki i dzięki temu, tak wiele z Was dołączy do mojego bloga!

Jestem Wam za to ogromnie wdzięczna i niezwykle cieszy mnie, że jesteście, czytacie i komentujecie:) Dlatego właśnie postanowiłam dołożyć do puli nagród jeszcze jedną filcową torebeczkę. Same zobaczcie!

środa, 9 stycznia 2013

A ja rosnę i rosnę...



Oczywiście nie chodzi o mnie, w moim wieku już się nie rośnie. Chodzi natomiast o piosenkę wykonywaną kiedyś przez Fasolki i moją małą Siostrzenicę Kalinę, która jak najbardziej jeszcze rośnie :)

poniedziałek, 7 stycznia 2013

Kot z deka masochistyczny



Pozostając w kociej tematyce...
Mój mały, rudy kociak ostatnio często spaceruje do weterynarza, nie mogę powiedzieć- podoba mu się to. Jak już jesteśmy w poczekalni, to aż się rwie żeby wskoczyć do gabinetu. Chyba ma w sobie masochistyczny pierwiastek, bo przecież nic specjalnie miłego go tam nie czeka?
Dla nas jest to wyprawa bezstresowa, no może z pominięciem samego przygotowania i wychodzenia z domu. On po prostu nie znosi szelek. Gdy zapinamy mu je na szyjce, to wariuje, robi fikołki, wyrywa się, jednym słowem łatwo nie jest. W dodatku gdy już ma je na sobie, to cwaniak rozluźnia sobie sam dolny pasek i próbuje się wyswobodzić. Więc tak sobie pomyślałam: trzeba go jakoś przyzwyczaić...

sobota, 5 stycznia 2013

Moje miejsce na ziemi



Tak by było (na 100%) gdybym była obywatelką USA... wtedy na pewno zamieszkałabym w mieście o nazwie CATSKILL (kocia umiejętność?!). Z samego rana ta nazwa wpadła mi w ucho, gdy robiłam sobie kawę i w pośpiechu ubierałam i szykowałam do wyjścia. Od razu po powrocie sprawdziłam... i jestem zauroczona :D
Catskill, to nazwa która wywodzi się z języka holenderskiego i nie ma nic wspólnego z "kocią umiejętnością", można ją przetłumaczyć jako: kocia zatoka. Ale nazwa zobowiązuje, koty żyją tam na równi z ludźmi, mieszkańcy są ich ogromnymi miłośnikami. Z opisu wnioskuję, że traktuje się je tam jak święte krowy;)

piątek, 4 stycznia 2013

Mydło prawie własnej produkcji



Gdy Daria [autorka bloga: 365knajp] napisała do mnie i powiedziała o swoim pomyśle, uznałam, że jest ciekawy i pewnie dość prosty, a efekty olśniewające. No cóż, musiałam zrobić kilka prób, żeby osiągnąć ten sam efekt co ona... Ale było warto:spalić garnek i trochę zasmrodzić mieszkanie;)

czwartek, 3 stycznia 2013

Tyle szczęścia! Tyle radości!


Przeczytałaś/łeś tytuł i zastanawiasz się pewnie skąd ta moja radość nagła... Może kociak zrobił się jeszcze bardziej kochany? Może Mąż do łóżka śniadanie mi dziś podał? Może w końcu zaświeciło słońce??

Nic z tych rzeczy [niestety...], moją radość i trzepotanie serca wywołało avizo.
Pobiegłam, paczkę odebrałam i proszę: cieszcie oczy, radujcie się ze mną:D

wtorek, 1 stycznia 2013

No i mamy nowy rok.... ale dziś nie o tym :)



Wszyscy wiedzą, że mamy już 2013 (poza tymi, którzy zasnęli na sylwestrze i jeszcze się nie połapali ;) ), nie ma się nad czym w tym temacie rozwodzić. Cieszymy się, lubimy "13", to będzie dobry rok- musi być!

Ponieważ bardzo trudno było mi się dziś do czegokolwiek zabrać, postanowiłam, że najpierw pożywię się pyszną zupką, a później zdziałam coś na blogu!