Ja po prostu nie mogę spokojnie popracować!
Nie mogę też narzekać, bo w jego zachowaniu jest tyle słodyczy i uroku, że też nie umiem być stanowcza i zakazać mu wchodzenia na stół (a czy to odniosłoby jakiś skutek? nie sądzę...;)).
Więc każdy kolejny dzień wygląda tak samo, przychodzę z pracy, wyciągam materiały, siadam do maszyny, a na stoliku materializuje się Indiana. Pięknie jest gdy tak sobie siedzi i tylko przygląda się jak nitka się kręci i igła podskakuje, ale najczęściej zabiera mi tkaniny, zrzuca linijkę, atakuje nożyczki gdy właśnie tnę materiał :D
Ja nie wiem jak u Was, ale u mnie w domu mamy szacunek do pracy, więc on zawsze stawia się do roboty pod krawatem lub muchą ;)
Nawet asystent czasem się męczy, zrzuca muchę i idzie spać. Tylko dlaczego w miejscu pracy ;) ??
o jerrry RUDY KOT <3 :)
OdpowiedzUsuńSuper mucha :)
Jest, jest :D Rudy i słodki :D
UsuńUrocza jest, mam dokładnie ten sam problem bo mój Felicjan uwielbia leżeć obok mnie i najlepiej na papierach bądź materiałach. Taki chyba urok koci:) Twój kotek jest jak Kite Kat (rudy) a mój jak Whiskas (biało-szary) :)
OdpowiedzUsuńNiech cię nie zwiedzie jego imię, Indiana to w 100% mężczyzna (przynajmniej na tę chwilę...;))
UsuńBardzo podoba mi się twoje porównanie do KitKata, ale przypominam że jeszcze nie widziałam, a baaardzo chciałabym zobaczyć twojego whiskasa!
ale słodziak<3
OdpowiedzUsuńZdarzają mu się takie chwile gdy udaje, że jest aniołkiem i wtedy mogę go fotografować, bo w każdym innym momencie- jet zbyt szybki, zwiewa i rusza się, ucieka, gdyzie aparat ;)
UsuńJa mam trzech takich asystentów. One ogólnie uważają, że nasze ubrania, torby i biurka to najlepsze legowiska. A szpulka nitki - jest mniamuśna.
OdpowiedzUsuńHaha! Właśnie wróciliśmy do domu i co zastałam po powrocie? Zwinął mój biały kordonek i chyba ganiał z nim po całym domu, bo był zaplątany dosłownie wszędzie!!! ;)
Usuńps. to czy ty w ogóle możesz coś robić mając 3 pomocników?!?!
przeslodki mlodzieniec :)
OdpowiedzUsuńMłodzieniec- ładnie powiedziane ;)
UsuńJa mam podobny problem, ale z córcią! Kociak słodziutki :) ... i do tego ta kokarda hehe świetna sprawa :)
OdpowiedzUsuńHehe, masz przewagę, bo córci możesz coś jeszcze wytłumaczyć, my z kotem nie znaleźliśmy jeszcze wspólnego języka, poza jedzeniem ;)
UsuńA kokarda była szyta w innym celu, ale ponieważ zostaje i nie będzie używana, została odziedziczona przez Indiego :D
Wyjątkowo elegancki kotek :-)
OdpowiedzUsuńO tak, tu się specjalnie do sesji wystroił. Niech cię nie zwiedzie, z reguły prosty z niego zwierz ;)
UsuńWygląda bardzo elegancko:))
OdpowiedzUsuńBiedulek pewnie tak się tą robotą zmęczył, że nie miał już siły iść do swojego łóżeczka:)))
To prawda:D Niedługo to jednak trwało, zerwał z siebie kakardę z ogromną radością :)
UsuńSzkoda tylko, że zasypia z reguły na szymś wygodnym czyli na moich materiałash, a ja przecież chcę coś z nich szyć ;)
To u kotów normalne :)
OdpowiedzUsuńPrzeelegancki jest!
Tak, tak ja wiem, ale dziwi mnie jego niezłomność jeżeli chodzi o wyrywanie mi materiałów, ja bym się już dawno zniechęciła, a on nie- jakby miał 3 mimnutową pamięc;-)
UsuńOjj, Kociak jest przesłodki!
OdpowiedzUsuńZazdroszczę tak towarzyskiego Zwierzaka;)
Mój Kocur co prawda lubi bywać w towarzystwie, ale na tak bliskie spotkania trzeba sobie zasłużyć - cóż, Indywidualista ! :)
Pozdrawiam
charminglywritten.blogspot.com/
Ja sądzę, że twój to jest jednak rasowy kot z kocim charakterem i kocimi zachowaniami. Czasami zastanawiam się czy mój nie jest przypadkiem w połowie psem... bo tylko jeszcze musi się nauczyć aportować i siusiać z podniesioną nogą ;) poza tym jest jak pies ;)
UsuńSłodziak!!!
OdpowiedzUsuń:D prawda!
UsuńJa kota nie mam, ale mam dziecko. Robi to samo, zrzuca wszystko ze stołu, kręci się i wierci jak mi siedzi na kolanach (przez co szyję krzywo)... Mój synek ma podobny kolor włosów do Twojego kotka:)
OdpowiedzUsuńHehe, a ja sądziłam że z dziećmi będzie łatwiej... łudzę się ;) ?
UsuńNie szyjesz krzywo, tylko twój ścieg ma indywidualny charakter :D
Ależ puchate rude śliczności ;* Nie da się na takiego pracownika gniewać nawet jak zaśnie w miejscu pracy ;)
OdpowiedzUsuńHihi :) Oj prawda to, prawda!
UsuńSzkoda tylko, że w rzeczywistości to wygląda inaczej i gdybym ja poszła sobie spać na biurku w pracy, to pewnien nie miałabym po co wracać następnego dnia ;)
Eee..., on nie śpi! On rozmyśla o nowych wzorach i projektach ;)
OdpowiedzUsuńSerio, tak myślisz;) ?
UsuńBo ja jednak jestem zdania, że śnią mu się myszy lub gołębie i ani myśli skupiać się na tkaninach ;)
Boooski futrzak z niego! :D
OdpowiedzUsuńA jaki pracowity i kreatywny!
Pozdrowienia od Rudego Bombadila :D
Ja jestem w nim szczerze zakochana, więc w moich oczach zawsze będzie idealny, ale on chyba tylko zgrywa takiego pracowitego ;)
UsuńTeż masz rudego?? Fantastycznie :D
rozkoszny! <3 a jego "strój roboczy" po prostu rozbraja mnie totalnie. chyba będę musiała znów jakiegoś futerkowca do domu sprowadzić po tym poście ;)
OdpowiedzUsuńHehe :)
UsuńRozumiem, że miałaś już jakiegoś miauczka, więc specjalnie nie muszę zachwalać tego gatunku, ale jeżeli nie masz to koniecznie przygarnij jakiegoś, przecież jest zima i tyle biednych zmarzniętych kociaków błąka się lub siedzi w więzieniu czyli schroniskach...
Pozdrawiam cieputko!! :D
przepiękny materiał, jakoś mnie nie dziwi, że kotek sobie na nim zasnął :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ciepło
Agnieszka z otwartaszuflada.blogspot.com
Cześć:)
Usuńpod tym względem to jest standardowy kot- jeżeli ma gdzieś usiąść to siądzie właśnie na jakimś materiale, albo ubraniu :D
Pozdrawiam!
Piękny Kociamber:)
OdpowiedzUsuńOj tak, Kotom psocić się chce Zawsze! :)
Pozdrawiam!
Z dziećmi jest "gorzej"...ja np. mogę dziergać coś jak Mała śpi, bo inaczej ciągle słyszę -"ja też!!"
Pozdrawiam, Ola:)
Słyszałam, że po kastracji już trochę mniej ;)
UsuńA czy Mała jest bardzo mała? Czy może niedługo będziesz mogła sprezentować jej szydełko:) ?
Pozdrawiam :D
1 kwietnia skończy 3 lata..., więc jeszcze chwilę:)
UsuńHi hi, ja mam te same problemy z moim kocurkiem, ale on jest uroczy no i w tej muszce wygląda tak dostojnie!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńEh, bo te kocurki to chyba już tak mają;)
UsuńPozdrawiam:D
jaki elegancki :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Ag
Hehe, żebyś wiedziała ile on czasu spędza na układaniu swojego futerka, nie uznaje nawet jednego zwichrzonego włoska ;)
UsuńPozdrawiam!
Uroczy asystent i taki elegancki :)
OdpowiedzUsuńCodziennie wystrojony ;)
UsuńPiekny kiciulek:D
OdpowiedzUsuńOj tak, to prawda: nie dość, że piękny to jeszcze kochany :D
UsuńRuda słodycz, ale czasami trochę ześwirowana ;)
Piękny! Uwielbiam koty :)
OdpowiedzUsuńSama mam dwa ;) I tez lubią robić porządki na moim biurku. Zwłaszcza w nocy i jak nie ma mnie w domu :D
To musisz mieć ciekawie :) z dwoma urwisami jest dwa razy więcej zabawy niż z jednym!
Usuńpozdrawiam:D
Skąd ja to znam! U mnie 2 koty na raz to robią:)
OdpowiedzUsuń