wtorek, 21 maja 2013

Nowa perspektywa


Czasami mam ogromne wyrzuty sumienia, zastanawiam się czy dobrze zrobiliśmy przyjmując kociaka do swojego domu. Bo może miałby lepsze życie jeżeli zostałby przygarnięty przez kogoś innego? Może kogoś z większym domem, może kogoś kto miałby ogród? A nasz Rudzielec mógłby wtedy hasać całymi dniami po polach i lasach, przeganiając kury i tropiąc myszy...
Ale mieszka z nami, za co jestem niezmiernie wdzięczna:)



Znacie te historie o kotach, które przesiadywały na parapetach, spały na balkonach i nic się nie stało? Ja znam nawet wiele takich historii, ale niestety znam także te, które nie skończyły się dobrze... Ostatnio dowiedziałam się o kolejnej kociej ofierze, za każdym razem smuci mnie to, ale i złości! Wszyscy świetnie wiedzą, że "kot zawsze spada na cztery łapy"... ale nie zawsze spada bezpiecznie. Czasami jest za wysoko, czasami zostanie zaskoczony przez trzaskające drzwi, czasami kusząca zaśpiewa mu na drzewie skowronek, czasami kot spadnie i niestety nie na cztery łapy.

Z jednej strony chciałam dać mu trochę wolności, jakiś drobniutki substytut tego ogromu możliwości jakie daje wolność, z drugiej strony nie wybaczyłabym sobie gdyby spadł...a gapa jest- to pewne;)
Wybrałam więc takie oto rozwiązanie- zabudowanie zewnętrznego parapetu siatką! Żebyście widzieli jego minę gdy zyskał nową perspektywę- bezcenne :D




Takie oto rozwiązanie jest autorskim projektem niezwykłej kobiety! A dlaczego jest niezwykła zapytacie? To proste- Pani Ewa potrzebowała zabezpieczyć okna w swoim domu, ale okazało się że na rynku nie ma nic co odpowiadałoby na jej potrzeby. Postanowiła sama opracować metodę, zrealizowała swój pomysł, a następnie przekuła go w biznes. Teraz prowadzi swoją firmę- Kocie Okno, proponując wszystkim potrzebującym rozwiązania dostosowane do ich potrzeb. Mieszka w Warszawie- dzięki Bogu (!), ale sposób jej pracy w dużej mierze opiera się sprzedaży wysyłkowej.

Jestem pewna, że troszczycie się o swoich pupili codziennie, nie zapominajcie więc że koty nie umieją latać...

Kasia

22 komentarze:

  1. Ja mam kocie drzwi, Ty masz kocie okno :)
    Świetny pomysł dla kociaków mieszkających w blokach. A co do rozterek z pierwszej części postu.
    Jestem pewna, że zwierzęta czują i wiedzą, że są kochane.
    Śliczny rudzielec.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A widzisz! Już niedługo sama będę posiadaczką także i kocich drzwi:)
      Bo właśnie od drzwi się zaczęło, już jesienią stwierdziłam że nadejdzie taki moment gdy je zamontujemy. Co do okna... to po prostu dałam się ponieść i je także zamówiłam. Bo wiem jak on uwielbia właśnie na parapetach siedzieć, a takie rozwiązanie pozwala mu siedzieć na zewnątrz- co jest dodatkową atrakcją:)

      Dziś rano pierwszy raz "szczekał" na ptaszki- hihi:D

      Usuń
  2. Dobrze, że o tym pisze, bo to bardzo ważny temat. Też znam kilka takich nieszczęśliwych historii... Lepiej dmuchać na zimne jeśli kochamy naszego zwierzaka.
    Moje kociaki tez się potwornie cieszyły jak mogły pierwszy raz wyjść na balkon.
    I nie martw się, Twój rudzielec na pewno jest szczęśliwy. Koty dziko żyjące żyją na ogół tylko kilka lat a potem giną tragicznie. Koty wychodzące też często giną rozszarpane przez psy, albo pod kołami samochodu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jest niesamowite jak on zareagował na ten nadmiar tlenu;) Świrował potem i biegał po mieszkaniu przez pół godziny- ze szczęścia chyba ??

      To jest świetne rozwiązanie i co ważne- nie zasłania widoku. Siatka jest cieniutka, ale wytrzymała i jakoś wtapia się w tło. Nawet z zewnątrz, patrząc z dołu trudno dojrzeć tę instalację!

      Masz rację, na wolności koty żyją krócej, ale jeżeli ktoś kazałby mi dokonać wyboru za kota- czy trzymać go w domu by żył z nami dłużej, czy umożliwić mu korzystanie ze wszystkiego co daje wolność... nie umiałabym zadecydować :/

      Usuń
    2. To może pomyśl nad wzięciem drugiego kotka? Takie relacje na pewno są dla kota bliższe naturze. Ja odkąd powiększyłam kocią rodzinę widzę, że żaden człowiek nie da kotu tego co może dać drugi kot :))

      Usuń
    3. Ja bym baardzo chciała, ale niestety mam sprzeciw w rodzinie:/
      Ehh...

      Usuń
  3. Skoro się tak o kociaka troszczysz to z pewnością jest mu dobrze ;) ja kotka nie mam , chwilami nawet bardzo bym chciała mieć ale mam już psa i chomiki to kociak mógłby się okazać dodatkiem wybuchowym ;p Siatki na balkon i okna potrzebna rzecz, jak mijam bloki to czasem zamieram jak widzę kotka siedzącego na parapecie na 3 piętrze ... no ale nic mu nie jest , może ma jakiś wewnętrzny spokój, że nie kręcą go ptaszki ? - no nie wiem ;/ może ma beznadziejnych opiekunów ;/ aż strach myśleć brrr
    Buziaki ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Staramy się, staramy :)

      Jeżeli masz już psa i chomiki, to przygarniając kota stworzyłabyś w domu pełny łańcuch pokarmowy- tak w przenośni oczywiście;) Trzecie piętro to jeszcze nic, u nas jest 6, a ja bałabym się pozwolić mu siedzieć na parapecie, mimo to na wyższych piętrach widziałam wystające łebki...

      No nie wiem, nie wiem... chyba wszystkie koty mają smaczka na ptaszka ;)

      Usuń
  4. U nas w rodzinie był taki przypadek. Kor spadł z balkonu na sąsiedni balkon i miał otwarte złamanie. Prawie rok był w gipsie i nawet wtedy na trzech nagach usztywniony od pasa w dół, łaził po meblach i cieniutkim telewizorze. W trójmieście nie znalazła się firma która by wykonała zabezpieczenie balkonu (miał kształt fali). Dopiero firma z warszawy się podjęła. Nie będę spamować reklamy jak by ktoś był zainteresowany to zostawiam maila la_mariposa2@o2.pl można pisać chętnie podam namiary.
    Pozdrawiam Karola

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Większość osób ma w swoim otoczeniu takie przypadki- niestety, a mimo to często pozostajemy bierni...

      Nie widzę problemu być podała bezpośredni kontakt, tu nie chodzi o reklamę tylko o łatwy dostęp do informacji i sprawdzonych wytwórców. Ja napisałam o Pani Ewie bezpośrednio- właśnie dlatego by wskazać Wam kogoś godnego polecenia. W dalszym ciągu niestety mało jest firm zajmujących się takimi zabezpieczeniami.

      Pozdrawiam :D

      Usuń
  5. U mnie też kot ma swój osobisty balkonik, jakie to szczęście dla kota i to co, że balkon wygląda jak kurnik, ważne, że nasze pupile są szczęśliwe - prawda?!!!! Twoja siateczka bardzo fajna a kociak widać, że ma raj na ziemi!!!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hehe, trochę wyglądem przypomina to klatkę- prawda...
      Ale masz rację czego się nie robi:D

      Usuń
  6. Chciałam coś takiego zrobić dla mojego kota, ale spółdzielnia się nie zgodziła. Stwierdzili, że coś takiego oszpeciłoby budynek... Z drugiej strony,mieszkamy na parterze, Filon zawsze czatuje pod drzwiami z nadzieją że uda mu się czmychnąć, gdy wychodzimy z domu. Wypuszczamy go czasem, ale zawsze ktoś go pilnuje. Teraz trochę boję się, bo głośno się zrobiło o kleszczach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O kurcze... nie zapytałam się w spółdzielni o zgodę:/
      Chyba muszę liczyć na to że nie zauważą;)

      Parter?- to super!

      Usuń
  7. dobry pomysł , niestety kt mojej sąsiadki spadł z balkonu z 9 pietra i nie przezył ....:(((( nastepnego przywiazywała ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie, to jest kolejny przypadek z tej tragicznej listy.
      9 piętro?!?! nie umiem tego zrozumieć jak można być tak lekkomyślnym:(

      Usuń
  8. często widuję koty na parapetach...dobrze, że zabezpieczyłaś swój, teraz Rudzielec może podziwiać świat:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podziwia nieprzerwanie:) Zauważyłam u niego spore zmiany w zachowaniu od czasu gdy non stop się wentyluje... mianowicie- on od samego początku był bardzo energiczny, ale teraz jak zbiega z parapetu to zachowuje się jak torpeda :D

      Usuń
  9. Kocham świadomych kociarzy! I zgadzam sie z głosami powyżej - kot wychodzący kończy czesto tragicznie. Skoro i tak udomowilismy gatunek bądźmy czujni i troskliwi. przecież "jestesmy odpowiedzilni za to co oswoiliśmy".
    Jak ktoś ma namiar na producenta kocich drzwi to chętnie skorzystam .Mój stolarz się poddał i mam drzwi z ordynarną dziurą. Gotowe drzwiczki nie pasują niestety - długa historia ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No! :D
      Masz rację, tak jeszcze na tę kwestię na patrzyłam... ale masz rację!

      Kliknij na link w poście, ja z tego samego źródła mam też drzwi :D Ale jeszcze nie są zamontowane więc zdjęć brak...

      Usuń
  10. Kot zyskał większą perspektywę a Wy moskitierę :D zatem korzyści dla wszystkich domowników. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hehe :) Podejrzewam jednak, że komarzycha spokojnie przedostaną się przez siatkę (zbyt duże oczka...) ale może nie dadzą rady wlecieć na 6 piętro ;) ??

      Usuń