sobota, 30 maja 2015

Przeróbka puszek


Dziś policzyłam, okazuje się że od narodzin Oliwii zużyliśmy kilkadziesiąt puszek mleka modyfikowanego. Kiedyś, w tych pierwszych miesiącach, nawet przeszło mi przez głowę, by je zbierać i do czegoś je następnie wykorzystać. Ale już po tygodniu stwierdziłam, że po pierwsze zajmują za dużo miejsca, a ja raczej nie mam teraz czasu myśleć o tym jak bym je przerobiła, a tym bardziej je przerabiać.

piątek, 29 maja 2015

Strój weselny, czyli dlaczego nie może to być sukienka


No właśnie, dlaczego? Przecież dziewczynka powinna być ubrana w sukienkę, a przynajmniej spódniczkę. Nie ważne, że to jest niewygodne rozwiązanie, nie ważne, że nie praktyczne, sukienka musi być.
A właśnie, że nie musi. Wyobraziłam to sobie, uszyję Oliwce piękną (miejmy nadzieję), białą sukienkę. Namęczę się przy tym niemiłosiernie, gdyż sukienki jeszcze nie szyłam, a wiadomo jak to jest za pierwszym razem. Idzie opornie, głównie się pruje, a nie szyje i nie zawsze wychodzi z tego coś sensownego. A Ona co? Przeczołga się dwa razy pod stołami i sukienka będzie wyglądała jakby Oliwka wyszła właśnie z kopalni węgla kamiennego, a nie bawiła się na przyjęciu weselnym. Takiej sytuacji mówimy stanowcze "NIE, dziękuję!" i szyjemy sprawdzone, dobrze znane spodenki:)

środa, 27 maja 2015

Raj szyjących

Szukam odpowiedniego słowa i przychodzi mi do głowy tylko RAJ.
Bo jak inaczej opisalibyście miejsce, gdzie jednego dnia dostaje się do rąk nową, nowiutką, nowiuteńką maszynę, a drugiego dnia przylatuje paczka zza oceanu? Warto zaznaczyć, że paczka zawiera wszystko, o czym szyjąca osoba mogłaby marzyć, a nawet więcej! Waży 10 kg, a ja po jej wypakowaniu dostałam zawrotów głowy, takie cuda tam znalazłam. I mam teraz taki problem, nie wiem za co się zabrać. Bo tyle tego:)

poniedziałek, 25 maja 2015

Taki oto kombinezon


Kombinezon- czy to w ogóle dobre określenie? Sama nie wiem, więc załóżmy, że to jest kombinezon. Zakładałam, że metr dresówki wystarczy mi przynajmniej na dwie bluzy (oczywiście dla maluszka), jakąś czapkę, może jeszcze buciki. Ale nie, postanowiłam uszyć kombinezon:)

niedziela, 24 maja 2015

Trochę organizacji nie zaszkodzi


Mam pewien problem w trakcie szycia, mam na myśli bałagan... Stół, na którym stoi maszyna, jest cały pokryty przyborami do szycia, tkaninami, papierem, markerami, kredkami, i wieloma innymi rzeczami (często zupełnie nieprzydatnymi). A między tym wszystkim szpilki, wszędzie są szpilki!

środa, 20 maja 2015

Prześcieradło z gumką


Z reguły na samą myśl o nim przechodzą mnie ciarki... składanie go to katorga, prasowanie to istna męczarnia, dobrze że chociaż szycie jest proste:)

Przyznaję, że szyłam tylko prześcieradła na wymiar 120x60 cm, nie mierzyłam się z niczym większym. Trzeba znać swoje ograniczenia i wiedzieć kiedy odpuścić, więc prześcieradło na nasze, duże łóżko po prostu kupuję w sklepie.

wtorek, 19 maja 2015

Deszczowe spodenki, niestety przemakalne


Otrzymałam wczoraj długo wyczekiwaną paczkę, przez kilka dni wypatrywałam kuriera, śniłam nawet o tej przesyłce. Jak to bywa w snach i w moim historia nabrała nierzeczywistych kształtów. Paczka została przywieziona ciężarówką, a ze środka wydostały się dzianiny, które następnie rozpełzły się po okolicy...
Rzeczywistość okazała się być mniej kolorowa (na szczęście), paczka była mała, za to jest zawartość niezawodnie piękna!

niedziela, 17 maja 2015

Czcionka "Moja Własna"



Trzy wpisy temu zapowiadałam, że w kolejnym pokażę Wam jak uszyć prześcieradło do łóżka Malucha. Niestety, materiał dalej czeka na przetworzenie, a łóżeczko na nowe prześcieradło. Tak się złożyło, że przez ostatnie dni nie dałam rady do niego przysiąść, odrywały mnie bowiem inne zajęcia.

Teraz mogę się już pochwalić- stałam się dumną uczestniczką kursu szycia w UltraMaszynie :) Pierwszy weekend za mną, a głowa jest już pełna nowości, trików i patentów, o których nie miałam pojęcia. Coś mi się wydaje, że to będzie dobra inwestycja...

To nie wszystko, drogą kupna nabyliśmy cudny, piękny i bardzo pochłaniający czas tablet do rysowania. Nowa zabawka? Nie do końca, ale za to jaka atrakcja. Rysowanie, malowanie to nie wszystko. Pokażę Wam dziś jak ciekawie można wykorzystać takie urządzenie.

sobota, 16 maja 2015

KONKURS - kto wygrał

Były dwa zestawy nagród, jeden przeznaczony dla osoby wylosowanej z grupy komentującej na facebook'u, drugi dla osób, które zostawiły wpis pod postem na blogu.

Komisja losująca, w składzie: ja i Indiana, ogłasza wyniki:

Zestaw pierwszy wygrywa (facebook) :
Mariola Patyńska


Zestaw drugi wygrywa (blog) :
barbaratoja


Serdecznie dziękuję Wam za wzięcie udziału w konkursie i gratuluję wygranej!
Kasia

Konkurs - lista osób

Na początku chciałaby bardzo serdecznie podziękować Wam za zainteresowanie i wzięcie udziału w konkursie. W losowaniu weźmie udział aż 110 osób:) Trzymam kciuki za każdego z Was.

W kolejnym poście podam wyniki!
A oto lista osób wraz z numerami, które ułatwią losowanie.



środa, 13 maja 2015

Zapętlona opaska na głowę


No i mija kolejny miesiąc, Oliwia zaraz skończy 8 miesięcy! Już Wam o tym wspominałam, co miesiąc robię jej sesję zdjęciową. Dla mnie ma to bardzo duże znaczenie, gdyż po pierwsze chcę mieć pamiątkę, chcę by Ona miała pamiątkę, poza tym sprawia mi to dużo frajdy, a w dodatku Oliwka to mała modelka, która bardzo lubi być fotografowana.

wtorek, 12 maja 2015

Podusia dla Malucha


Marnie skończyła poprzednia poszewka na poduszkę, o marnie... nie będę wdawała się w szczegóły, ale nie da się jej już używać. Tak sobie pomyślałam, że uszyję nową i pokażę Wam jakie to proste. Dla siebie wolałabym uszyć poduszkę z guzikami, troczkami, albo nawet z napami. Ale znając apetyt Oliwki, szczególnie apetyt na różne malutkie elementy, wolę by nie miała się czym pożywiać w łóżeczku, dlatego ta poszewka będzie miała zakładkę, w którą schowa się poduszka.

poniedziałek, 11 maja 2015

Worek szyję


Ostatnio sporo spaceruję, mam więc czas i okazję by obserwować ludzi. Kilka razy widziałam coś, co bardzo mi się spodobało i co było modne gdy byłam mała. Ucieszyłam się, że worki wróciły do łask (choć znając moje szczęście, to pewnie są już passé), mają prostą formę, są wygodne, nic tylko szyć!

piątek, 8 maja 2015

Wkładka do wózka po raz drugi


Cieszy mnie, gdy uda mi się uszyć coś dobrze za pierwszym razem.Cieszy tym bardziej, że z reguły pierwsze próby nie są najlepsze. Niby coś mi się udało uszyć, no ale... zawsze jest jakiejś ale.
ALE pojawiło się także, w przypadku wkładu do wózka, który szyłam kilka tygodni temu. Niestety deformował się, więc często musiałam go rozprasowywać. Jakaś taka niedopracowana ta moja forma była. Postanowiłam zrobić drugą próbę, tym razem uszyłam całość z jednego kawałka tkaniny, bez zszywania elementów. Wkładka jest większa, lepiej układa się w wózku. Aż się pochwalę!

czwartek, 7 maja 2015

Trochę nowości

Kilka dni temu przeszukiwałam bloga, gdyż bardzo chciałam odnaleźć wykrój na mały, dziewczęcy fartuszek. Nie znalazłam go. Sfrustrowana, po kilkunastu minutach szukania stwierdziłam, że czas na zmiany. A skoro ja sama nie umiem odnaleźć się na własnym blogu, to Wy tym bardziej możecie czuć się zagubieni...

Co się zmieniło?
- posty wyświetlają się w wersji skróconej
- stworzyłam rozwijane menu, dzięki czemu bardzo szybko można dotrzeć do interesującej nas kategorii.


Mam nadzieję, że będziecie zadowoleni ze zmian.
Kasia

poniedziałek, 4 maja 2015

Czas na czapusię


To nie jest tak, że właśnie szyję pierwszą i na bieżąco odkrywam co i jak. Powstało już kilkanaście czapeczek, bo mała głowa szybko rośnie. Oliwka urodziła na prawdę malutka, więc początkowo wszystkie czapki dostępne w sklepach były na nią o wiele za duże. Wtedy właśnie zaczęłam tworzyć, obecnie już bardzo liczną, czapeczkową kolekcję. Później po prostu weszło mi to w krew i kupienie czapki wydawało się wyrzucaniem pieniędzy. Po pierwsze dlatego, że taką czapeczkę można uszyć ze wszystkiego, z najmniejszego ścinka dzianiny, ze sfilcowanego sweterka, ze starej bluzy, a po drugie- szycie zajmuje kilka chwil.

niedziela, 3 maja 2015

Okiełznałam Burdę!



No dobrze...  nie Burdę, a jeden wykrój i w sumie to nie okiełznałam, po prostu udało mi się uszyć pierwszą rzecz z wymienionej wyżej gazety. A musicie wiedzieć, że miałam już kilka podejść. Pierwszy raz załamałam się przenosząc wykrój na kalkę. Gdy już udało mi się zrozumieć, która część tej mapy wszechświata to interesujący mnie element, okazało się że w pośpiechu przesunęłam papier, który potem jeszcze się załamał. Jednym słowem- katastrofa. Pomięłam i wrzuciłam do kosza. Ale przecież tak łatwo się nie poddam, o nie! Podejście drugie, wykrzesałam z siebie ogromne pokłady cierpliwości i udało mi się poprawnie przenieść wykrój na papier, wyciąć materiał i co się okazało? Nie rozumiem 3/4 opisu jak szyć. Rzuciłam w kąt i poszłam pocieszyć się kremówką.