Ale gdy chcę jakąś odszukać, albo po prostu zastanawiam się czy dalej ją mam- po prostu nie mogę jej znaleźć...
Głównie z tego powodu, ale także dlatego, że mam dzień zupełnie wolny- postanowiłam zmierzyć się z tym tematem. Jest wiele sposobów segregacji książek, jak je ułożyć? Alfabetycznie?- nie. Tematycznie?- nie (!). Kolorami?- TAK!!!
... (mijają dwie godziny)
Oto efekt dzisiejszej metamorfozy:
Teraz już wiem gdzie stoi Murakami [najbardziej różowy z różowych grzbietów :)]:
To wygląda rewelacyjnie!
OdpowiedzUsuńNiby taki prosty pomysł, ale efekt niesamowity!!!
Niestety gdy ostatnio spojrzałam na swój regał okazało się, że niektóre książki chyba spacerują w nocy, gdy nikt nie patrzy, bo kolory się zmiksowały!!
UsuńWięc czeka mnie teraz kolejne układanie, ehh ;)
wow! takie proste,a jednak genialne! jaka zmiana! :)
OdpowiedzUsuń