poniedziałek, 4 maja 2015

Czas na czapusię


To nie jest tak, że właśnie szyję pierwszą i na bieżąco odkrywam co i jak. Powstało już kilkanaście czapeczek, bo mała głowa szybko rośnie. Oliwka urodziła na prawdę malutka, więc początkowo wszystkie czapki dostępne w sklepach były na nią o wiele za duże. Wtedy właśnie zaczęłam tworzyć, obecnie już bardzo liczną, czapeczkową kolekcję. Później po prostu weszło mi to w krew i kupienie czapki wydawało się wyrzucaniem pieniędzy. Po pierwsze dlatego, że taką czapeczkę można uszyć ze wszystkiego, z najmniejszego ścinka dzianiny, ze sfilcowanego sweterka, ze starej bluzy, a po drugie- szycie zajmuje kilka chwil.



Na początek rysunek poglądowy. Wzór można rozrysować odręcznie na złożonej na pół kartce papieru, z grubsza narysować łuk, trzeba tylko dobrze wymierzyć obwód głowy i zaplanować głębokość czapeczki.


Jeżeli chcecie, tak jak i ja, uszyć czapkę z cieniutkiej dzianiny, potrzebujecie wyciąć 4 takie elementy. Dwa posłużą jako wierzchnia część, dwa jako spodnia. Jeżeli chcecie uszyć czapkę na przykład z grubej dresówki- proponuję tylko jedną warstwę. W takiej sytuacji wycinacie tylko dwie takie części (na przód i tył).

Rozpoczynamy od zszycia trójkątnych wycięć, w kolejnym kroku zszywamy ze sobą po dwa elementy, dwa razy.

Otrzymujemy dzięki temu dwie czapeczki, w jednej z nich w szwie bocznym zostawiamy otwór o długości około 5 cm (dzięki temu będziemy mogli odwrócić czapkę na prawą stronę). Następnie zszywamy ze sobą część wierzchnią i spodnią, szyjąc wzdłuż obwodu głowy, po lewej stronie dzianiny. Odwracamy na prawą stronę, poprzez otwór pozostawiony w boku jednej z warstw. Na koniec należy tylko zaszyć otwór i już można iść z Maluchem na spacer :D

Chyba, że ma się w domu takie urwisa, który zjada na koniec wykrój;), wtedy przydałoby się zrobić go jeszcze raz, tak na przyszłość... na pewno się przyda.


Kasia

1 komentarz: