Jak to się zaczęło? Na blogu Uli [szyciotyp] przeczytałam kiedyś o rożku, który sprawdza się też jako kołderka, więc od razu pomyślałam o prezencie dla mojej siostrzenicy-w-drodze:)
Zakupiłam pełno kolorowych materiałów, milutki polar z wypustkami, ciepłe wypełnienie i zaczęłam szyć. W sumie to zaczęłam od układania kawałków materiału jak puzzli:
A później, przez 3 wieczory szyłam i szyłam i szyłam... trochę z tym zeszło, ale muszę powiedzieć: pozszywanie polaru, wypełnienia i bawełny łatwe nie jest... przesuwały się te warstwy i czasami rozciągały. Ale udało się :D
Piękny... Kolorowy i cudny. Gratuluje cierpliwości :)
OdpowiedzUsuńUllaaa:) To dzięki tobie.
UsuńDziękuję!
ps. Adaś stwierdził, że chce taką podszewkę do kurtki;)
śliczny staranny drobny - na pewno będzie milą niespodzianką dla mamusi :)
OdpowiedzUsuńw ogole ten kot jest znakomity!
Dziś mogłam umieścić zdjęcia właśnie dlatego, że odwiedziłam siostrę w szpitalu i kołderka została już wręczona:) Małej będzie cieplutko!
UsuńA Kot? Jejku- to cudne zwierze, codziennie mnie to zaskakuje!
Jeszcze chyba o tym nie pisałam, ale nauczył się że budzi nas chwilę przed budzikiem- głodny jest i chce nas zaciągnąć do kuchni, ale jak to robi? Siada na poduszce, mruczy i ociera się o nas, delikatnie "pacając" nas łapkami i od czasu do czasu liżąc po nosie, albo oczach :D Ech, kochany jest!
Aż bym sama spróbował uszyć takie cudo , od dawna gromadzę kwadraciki i czekam na właściwy nastrój ;) A kociak hahaah ja kota nie mam ale bywam tam gdzie one są i znam te ich numery ;p kochane stworki ;)
OdpowiedzUsuńWiesz co? To wciąga! Ja już kompletuję kolejne materiały, żeby może tym razem zmierzyć się z czymś większym? Mój mąż narzeka na naszą narzutę na łóżko, więc może... może... tym razem powstanie coś 6 razy większego;)
UsuńTo prawda, koty- najcudowniejsze stworzenia (ale oczywiście mój jest najcudowniejszy z najcudowniejszych:) )
Ja najbardziej co kocham to kołderki patchworkowe!
OdpowiedzUsuńOd czasu gdy uszyłam tę kołderkę, nie mogę przestać myśleć o tym, że muszę uszyć taką dla nas, do domu. I też nie mogę przestać myśleć o tym ile zajmie mi szycie :) ... za dużo myślę!
UsuńWygląda świetnie :) Normalnie zaciekawiłam się, jak to jest uszyć taką kołderkę :) może także spróbuję. Twoja jest prześliczna ^^
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńPolecam, mnie też zmobilizowała ciekawość i to, że zawsze zachwycały mnie patchworki, ale jakoś tak bałam się ich... Okazuje się, że nie ma czego. Ok, to nie jest łatwe, moja kołderka w kilku miejscach nie wygląda tak jakbym sobie tego życzyła, no ale cóż - kolejna będzie lepsza!! :)
Pozdrawiam :D
Nie taki patchwork straszny, no nie :) Świetnie Ci ta kołderka wyszła, jest taka pozytywnie radosna i kolorowa :)
OdpowiedzUsuńNie straszny, ale też wciągający:)
UsuńNie wszystko jednak poszło tak jak to planowałam, na przykład: kołderka wyszła dość gruba i moja maszyna miała problem z przesuwaniem materiału, no i jeszcze wykończenie brzegów- nie daje mi to spokoju, bo nie wiem jak zrobić to lepiej...
"W trakcie szycia poszłam zrobić herbatę i co zastałam po powrocie ??" Uszytą kołderkę? Ale z taką pomocą to fakt łatwiej. A poważniej wyszło wam naprawdę coś ładnego. Zapraszam też do siebie.
OdpowiedzUsuń