Musiałam wykorzystać ten poranek! Od poniedziałku do piątku nie mam okazji zrobić zdjęć w świetle dziennym, w dodatku te które robię teraz pozostawiają wiele o życzenia, ale nie miałam wyjścia- potrzebuję Waszej pomocy zanim przejdę do dalszych kroków.
Wymyśliłam sobie, że skoro wiosna już jest bliziutko (wczoraj miałam wrażenie, że już do nas zawitała:D ), należy umyć okna! Umyłam i mogłam cieszyć się ciepłymi promieniami słońca. Przy okazji postanowiłam zmienić "wystrój" okien, pozbyłam się zimowych pomponów z bibuły i koniecznie muszę powiesić w nich coś kolorowego. Padło na patchworkowe słoniki.
Mój worek ze ścinkami materiałów został ostatnio wypełniony po brzegi, więc postawiłam sobie za cel by przerobić go ja najbardziej się da, zanim skorzystam z nowych tkanin. Nic się nie zmarnuje! Powycinałam kwadraty o wymiarach 7 cm x 7 cm.
A następnie pozszywałam je, tak by jeden kawałek składał się z 6 kwadracików i miał dwa rzędy (2x3 kwadraty).
Nie starałam się jakoś specjalnie dobierać tkanin, choć pewnie całość wyglądałaby lepiej jeżeli tkaniny pasowałyby do siebie kolorystycznie. Ja przerabiam resztki, więc wyboru nie mam:) Jeżeli chcecie uszyć sobie takie słonie to łatwiej nawet będzie zrobić je z jednego kawałka tkaniny i potem jakoś dodatkowo ozdobić.
Oto wzór do wycięcia:
SŁOŃ w PDFie
Złożyłam kawałki tkanin prawymi stronami do siebie i odrysowałam słonika, następnie przeszyłam zostawiający tylko kawałek wolny, by móc odwrócić materiał na prawą stronę.
Po odwróceniu, wypełniłam słonika groszkiem silikonowym i zaszyłam dodając ogonek. We wzorze możecie zobaczyć ogonek z materiału, ale ja w ostatniej chwili postanowiłam, że wolę coś dyndającego:)
Oto pierwsze słoniątko:
Jak zawsze moja Kocina brała czynny udział w procesie powstawania słonia, dlatego pewnie czuła, że może pozwolić sobie na zabawę z nim. W nocy przyłapałam go, gdy ze słonikiem w zębach przemykał przez sypialnię w stronę przedpokoju:D
Pomocy.....
Chciałabym uszyć jeszcze kilka takich słoników, ale niestety coś mi nie wychodzi... W okolicy słoniowych nóżek, we wgłębieniach materiał się marszczy. Możecie mi pomóc i podpowiedzieć co zrobić żeby temu zapobiec? Jeszcze wyjaśnię, że po przeszyciu i wycięciu materiału ponacinałam go na brzegach, żeby lepiej ułożył się po odwróceniu. Pomocyyyy.....
słoniątko cudne:) a i kotek także, fajnie mieć kogoś kto mruczy gdy tworzysz:) pozdrawiam serdecznie...ja zapisana w kolejce po Twoje torebki! i zapraszam Cię serdecznie do mojego candy, pierwszego:) może Ci przypadnie do gustu:))
OdpowiedzUsuńHehe, on nie ogranicza się do samego mruczenia, po chwili kładzie się jednym bokiem na stole, przygniatając wszystko co tam leży...;) i chrapie!!
UsuńOhoho, co za cuda przygotowałaś na swoim rozdaniu :D
Ale kolorowe słoniątko z ruchomym ogonkiem wygląda cudnie :D:D No właśnie oprócz nacinania brzegów nic więcej mi nie przychodzi do głowy, wiem że moja siorka (krawcowa z wykształcenia ;)) tez tak robiła, może trzeba więcej tych naciec zrobić ?! ale widze ze przy tylnych stópkach tak sie nie dzieje jak przy przednich.
OdpowiedzUsuńNo właśnie, ten ogonek też mi się podoba :D
Usuńpodejrzewam też, że zbyt słabo wypchnęłam nóżki wypełniaczem... to może być to:/
Nom ogonek superasny :D teraz sobie tak myślę ze wypchnąć ogonek to dopiero było by wyzwanie :D
UsuńI jak tam słoniki ?? Mam nadzieje że już lepiej :D zaraziłaś mnie tym szyciem wiesz, ale powyginałam kilka igieł na filcu a w zasadzie na pepco- wej podkładce ;), nie mam pojęcia na ile ustawić naciąg :/ bo górna nitka tak sie napina przy cofaniu aż się no właśnie te igły wyginają :/
Usuńoo i koteczek pomógł
OdpowiedzUsuńi tak się napracował, że biedaczek zasnął :)
Zawsze zasypia, śpioch jeden! :D
UsuńSlonik aż pachnie kolorami;-)) Jesli chodzi o problem techniczny, to ja zazwyczaj rozprasowuję odwroconego już stworka i co najważniejsze, jeśli jest dobrze po nacinany w zakrętach, trzeba go w tych miejscach bardzo mocno powypychać wkładem poduszkowym, zresztą jak całego słonika, powinien sie dobrze prezentować;-)
OdpowiedzUsuńNo widzisz- ja nie rozprasowałam i podejrzewam, że zbyt słabo wypchnęłam nóżki- ciężko mi chybo bo są takie malutkie.
UsuńAle dziś mam prze sobą kolejne próby! :D
dzięki za cenne rady!
Ja wypycham mnóstwo rzeczy i wiem, że najładniej jest jak wypchniesz na sztywno wręcz;-))) POwodzenia;-))
Usuńsłoniatku świetne ,za bardzo na szyciu się nie znam ,ale myslę ,że ponacinać materiał ja przy sercach tak robiłam i dobrze wypchać tak jak Foggia napisała:)
OdpowiedzUsuńpowodzenia
Zrobiłam już drugiego i po rozprasowaniu wygląda o wiele lepiej nawet trąba już mu się tak nie podkręca :D
UsuńJeszcze raz dzięki!
Oo kochana nie będę umiała Ci pomóc niestety, bo w prawdzie mam maszynę ale umie tylko proste rzeczy szyć. Ale dla mnie fajny ten słoń taki zmyślny:)
OdpowiedzUsuńNo nic, w każdym razie po kilku próbach, już się połapałam co i jak :D
Usuńpozdrawiam :D
Musisz mocno wypychać jakimś patyczkiem sobie dopomóc. I jak na mój gust, skoro jest widziany z boku, to powinien mieć 2 nogi chyba
OdpowiedzUsuńNo właśnie, znalazłam narzędzie które mi w tym pomaga i rozprasowywanie też jest dobre. Więc kolejny słoń jest już o niebo bajdziej słoniasty ;)
UsuńA co do nóżek... no cóż- twój pewnie miałby dwie, a mój ma 4, tak go widzę :D
Pozdrawiam.