poniedziałek, 12 listopada 2012

Reanimacja sweterka



A czy wy macie jakieś ukochane ubrania?
Jeżeli odpowiedź brzmi: "tak", to co byście zrobili gdyby forma jednego z umiłowanych ciuchów trochę opadła? Okazało się, że ja także mam malutki sentyment do niektórych ubrań, tu mam na myśli między innymi sweter, który zakupiłam lata temu. Właśnie dlatego, że tak bardzo lubiłam go zakładać, że tak bardzo pasował mi do większości ubrań, w pewnym momencie okazało się, że na łokciu mam dziurę!



Złożyłam go ładnie i schowałam do szafy z nadzieją, że przyjdzie moment gdy będę wiedziała co z nim zrobić, żeby nie wylądował w koszu na śmieci. Musiałam dać mu drugie życie!
Co myślicie o łatach? W przedszkolu to było moje przekleństwo, ale także moja wina. Nie lubiłam łat na kolanach, ale przecież sama zamiast używać stóp, przemierzałam kilometry na kolanach, na przedszkolnej wykładzinie. A teraz przyszedł czas by spojrzeć na nowo na łaty, ukłonić się ładnie i raz a zawsze przeprosić!

A to właśnie jest sweterek i dziurawy łokieć...


Aby trochę go odświeżyć zrobiłam dwie rzeczy, po pierwsze wycięłam dwie łaty w kształcie serc i przyszyłam je najprostszym na świecie ściegiem na obu rękawach, po drugie maszynowo przyszyłam wstążkę.



Całość zajęła mi około 30 minut, a dzięki temu jutro będę mogła ponownie założyć mój kochany sweter!






6 komentarzy:

  1. Chyba udało ci się osiągnąć efekt bo po jest lepiej niż było przed :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Sama się zdziwiłam, że takie drobne zmiany dają tak wiele :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Odpowiedzi
    1. Ostatnio sweterek przeszedł test bojowy, łaty na szczęście wytrzymały, serduszka nie odpadły ;)

      Usuń